środa, 8 maja 2013

DAY_162 - MATURA [DAY_2]

23:13 [wieczór 7.V.2013]


No to zaczynam się lekko stresować matmą. Ale ogólnie myślę że będzie dobrze, tam to przedwiośnia chyba już nie władują. Muzyka na matmę? Myślę że to będzie odpowiednie.

01:00  [noc]

Suma sumarum boje się sprawdzić coś z matmy, słucham Pezeta i nie wiem jak to jutro będzie. Może być ciężko, ale rocznik '94 sobie nie poradzi? Nie możliwe. Jak przeżyliśmy radio aktywne biedronki, cybernetykę i przedwiośnie to i matma będzie łatwa :3

7:33 [Poranek]

To już zaraz, już za chwilę. Boję się. Dopiero teraz dochodzi do mnie jak ważny jest ten egzamin dla mojego życia. Chce mi się płakać i ryczeć. Presja jest niesamowita, a stres zabijający. Ale cóż raz się żyje, CARPE DIEM, PANTAREI i moje ulubione pasujące tu jak pięść do oka: W Naturze nic nie ginie. No i dzisiaj znów muszę pamiętać żeby wejść na salę z moim Lucky Itemem.

17:01 [popołudnie]

No i już po wszystkim. Matma napisana, o dziwo była całkiem prosta. Najbardziej jednak podobało mi się to, że to był chyba pierwszy egzamin na którym byłam tak pewna siebie, że aż się ucieszyłam strasznie. A jeszcze wczoraj około 2 ryczałam, ze nie zdam. Tak to czasami bywa :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz