niedziela, 3 listopada 2013

DAY_219

Kończy się pewien okres i zaczyna nowy. To jednocześnie fascynujące i smutne. Ale naprawdę nie chce mi się dzisiaj o tym rozprawiać, mam zbyt wisielczy humor. Jedyne o czym bym mogła pisać to moje skrzywione spojrzenie na świat, ale tego chciałabym wam oszczędzić.  Jutro kolejny tydzień. Kolejna chemia. Ale i kolejne kolokwium [ tym razem z matematyki]. Mam tyle decyzji do podjęcia, że mam ochotę usiąść i się rozpłakać. Na tą jesień rezerwuje sobie narzekanie na świat. Może w następnej notatce walnę jakiś mega smutny wiersz, żeby podkreślić wam co mam dokładnie na myśli.

2 komentarze:

  1. No to niestety często spotykane u Ciebie. Zaczynasz o czymś mówić, ale nigdy nie kończysz, tj wspominasz, ale nie mówisz dokładnie, o co chodzi. Albo w ogóle nie poruszaj tego tematu, jeśli faktycznie nie chcesz, albo wprowadź nas w szczegóły, proszę.
    Btw, powodzenia na matmie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi o to że chciałabym wiele rzeczy napisać tu o sytuacjach z mojego życia, ale muszę pisać ogólnikowo i tak żeby np. osoba o której pisze się nie domyśliła, bo jest prawdopodobieństwo, że kiedyś tu wejdzie i przeczyta to. [ może akurat nie w tym przypadku, bo teraz to akurat już sama nie wiem czego chcę].

      Usuń