środa, 4 grudnia 2013

DAY_225



Cóż, dzień jak dzień i wszystko co się dzieje lubi się walić. Jutro 2 kolosy a ja kompletnie nic nie umiem i nie wiem czy zdołam się nauczyć. Masakra. Na szczęście tylko to jest failem. Reszta jest u mnie w sumie normalnie i spokojnie. Musze wrócić do nauki jazdy i od przyszłego tyg chodzę na ten poroniony Wf już. Chyba, że w pon na wizycie kontrolnej powie mi lekarz że nadal jest coś nie tak. Jak na razie to pada śnieg, a piszę o tym bo przecież 90% ludzkości nie ma okiem :P. Żyć mi się odechciewa, teraz czekam tylko do piątku żeby się spotkać z przyjaciółmi. Może oni mnie uratują :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz