sobota, 23 marca 2013

DAY_151

Dobrze, że wczoraj w nocy nie napisałam tego posta bo mogłoby być dziwnie. Kolejna rzecz, dobrze że dzisiaj nie umarłam, a mało brakowało. A teraz już normalnie, wczorajszy wypad uważam z bardzo udany, mimo kiepskiego początku [Hohohohorhe i Ala = 45min]. No i ofc mecz Polska vs. Ukraina sprawił, że nigdzie nie było wolnych miejsc i zaśmieliśmy w pawilonach, a dokładniej w fajka barze. Założyłam się zacne z Kaką o piwo, że wygra Ukraina i tak się właśnie stało. Za każdym razem jak mówię, że ktoś wygra to tak jest. Tylko dwa razy się pomyliłam :P

2 komentarze: